Nieprzespane noce na nauce
programowania i szybko dotarłem do kresu pamięci RAM. Rozbudowa do
64 KB trwała ponad miesiąc. Kupno ośmiu układów scalonych z pamięcią
64 Kb, rozpracowanie układu ścieżek płyty głównej i znalezienie
miejsc wlutowania płytki z ośmioma układami scalonymi. Zrobienie
płytki z pamięciami też stanowiło nie lada wyzwanie. Laminat
dwustronny był nieosiągalny. Trzeba było skleić dwie płytki.
Zaprojektować obwód drukowany, wytrawić, wywiercić otwory,
przylutować układy i 20 przewodów łączących płytkę z płytą główną
jak dzisiaj ją nazywamy. Ten „moduł pamieci” miał wymiary 150
gramowej tabliczki czekolady i mieścił się w obudowie Commodore 16.
Nigdy nie zapomnę uczucia strachu przed włączeniem zasilania (mogłem
utracić bardzo dobrze działający komputer) oraz mieszaniny dumy
i euforii, gdy na ekranie pojawił się komunikat: Memory 65 536 Bytes
a poniżej słynne READY_
To naprawdę było coś.
Gdy
rozpoczynały się Piłkarskie Mistrzostwa Świata Mexico 86, miałem
gotowy wspaniały program prezentujący wyniki we wszystkich grupach
eliminacyjnych, ćwierć, pół i finałowych. Satysfakcja tym większa,
że ówczesna Telewizja Polska przedstawiała te wyniki na kartonowych
planszach, a moja propozycja sprezentowania TVP Kraków programu
spotkała się z kompletnym brakiem zainteresowania. Pojawienie się w
sklepach ATARI 800XL, a później ATARI 130XE powiększyło grono
zainteresowanych, szczególnie z powodu stacji dyskietek 5 1/4 cala i
dedykowanych monitorów. Gdy koledze udzielającemu korepetycji,
napisałem do jego Atari program zawierający testy na medycynę,
dopiero wtedy poznałem potęgę szybkości zapisu i odczytu danych na
dyskietce. Odpowiedź firmy Commodore była tylko kwestią czasu.
Commodore 128 i zaraz po nim Amiga szybko zdobyły rynek. Spóźniony
w wyścigu Sir Sincler wypuścił niezbyt udany model SPECTRUM 128,
który notabene gremialnie kupowały polskie szkoły. Nieliczne
informacja dochodzące z USA mówiły o wielkich komputerach firmy IBM
i komputerach personalnych, które stały na biurku, a nawet mieściły
się w niewielkiej walizeczce niczym teczka (Apple Mackintoch).
Wszystkie firmy z powodu konkurencji, utrzymywały w tajemnicy
konstrukcje swoich komputerów. Trzeba wspomnieć, że oprogramowanie
nie było kompatybilne i jeżeli działało w Atari, to nie działało
w pozostałych komputerach i vice versa.
Niespodziewanie przyszła prawdziwa rewolucja. Gdy wszyscy producenci
komputerów strzegli swoich tajemnic, IBM stworzył swój pierwszy
komputer personalny i opublikował jego schematy. Rozpoczęło się
klonowanie, tak nazwano robienie kopi w Korei i Japonii. Konstrukcja
okazała się strzałem w dziesiątkę. Metalowa obudowa zawierała płytę
główną, stację dyskietek, dysk twardy i zasilacz. Dołączano monitor,
klawiaturę i drukarkę. Jak się okazało po latach, nie rozwiązania
konstrukcyjne zaważyły na opanowaniu świata przez IBM i jego klony,
lecz opublikowanie dokumentacji technicznej i możliwość swobodnego
produkowania klonów. Dzisiaj tylko pokolenia 40+ pamiętają
marki, dzięki którym komputery trafiły „pod strzechy”. Sinclair,
Spectrum, Commodore, Atari, Amstrad, Schneider. To im zawdzięczamy
dzisiejszy świat smartfonów, laptopów i tabletów. Następnym razem
będzie trochę o
IBM 1401. Odwiedziłem muzeum komputerów w Mountain
View, widziałem go i fragment ENIACa też.
Już tyle było?...
Hmm... my dopiero zaczynamy.
Copyright © 2014 Designed by Free CSS Templates | Darmowe Szablony